Więźba i kominy w górę :)
Na budowie dalsze zmiany. Z początkiem sierpnia dojechała zamówiona więźba:
A już na drugi dzień przyszła ekipa cieśli i zaczęli stawiać konstrukcję dachu:
Między czasie zacząłem w końcu zdejmować szalunki
Robota dość trudna i niebezpieczna, w pojedynkę nie ma w zasadzie szans tego zrobić, wiec z pomocą rodziny w końcu się udało rozszalowac strop w kilka godzin.
Tymczasem poddasze zaczęło nabierać kształtów:
A 3 dni po rozpoczęciu , konstrukcja była gotowa:
Po kolejnym tygodniu na budowę po raz ostatni weszli murarze. Postawili brakujące ściany działowe na parterze i wszystkie na poddaszu, a także wymurowali kominy.
Kominy ponad dachem wymurowane zostały połówką klinkierówki (wybraliśmy Wienerberger Galeo ) z użyciem zaprawy antracytowej. Całość wyszła całkiem fajnie i mamy nadzieję ze dobrze się to skomponuje z dachówką.
Murarze skończyli i trzeba było znowu poczekać na deski z tartaku na pokrycie dachu. Między czasie wziąłem się za deski z szalunków...
Powiem szczerze że to masakryczna robota. Każdą deskę trzeba oczyścić z cementu (jest tego sporo np na krawędziach) gwoździ (deski z szalunków schodów, miały ich naprawdę sporo) i na koniec zaimpregnować. Impregnowałem Fobosem M-4 metodą natryskową. Po przeliczeniu, gdybym chciał drewno zanurzać w impregnacie, musiałbym na niego wydać fortunę. Impregnat rozcieńczałem z wodą i przy pomocy opryskiwacza (12 litrów, ręczna pompka) odpowiednio pokrywałem deski. Z każdej strony po dwa razy dla pewności (według producenta powinno wystarczyć). Środek był bezbarwny ale dołączony był barwnik którego można było użyć (widać wtedy co było impregnowane a co nie).
Na koniec deski były układane w stosy z przekładkami i czekają na swoją kolej.
Doprowadzenie tych desek do porządku zajęło mi prawie dwa tygodnie (po kilka godzin dziennie). A i tak nie starczy ich na dach wiec trzeba było domówić z tartaku. Jak mi zostaną te moje, to przydadzą się na podłogę na strychu ;) Zamówione deski plus kilka wiązarów na podłogę strychu, przyszło w zeszłym tygodniu, no i czekamy na powrót ekipy.
Jak dobrze pójdzie to do końca września powinienem mieć dach :)
Komentarze