Zimowanie
Na budowie od października w zasadzie spokój. Do salonu pozanosiłem całosć drewna jaka mi została z szalunków przez zimę wyschnie i będę miał na podłogę strychu.
Przed zimą zabezpieczyłem wszystkie otwory folią budowlaną (ale na ramach z drewna zeby mikro przewiewy były) i deskami samymi gdzieniegdzie. Po kilku miesiącach z wiatrami, śniegiem i mrozem, muszę przyznać że wszystko spisuje się dobrze :)
Przed zimą spuściłem wodę z instalacji (na razie tylko z kraniku bo tyle instalacji mam :P) i zabezpieczyłem wełną.
Potem uporządkowałem teren przed zimą - wywiozłem gruz i wszystkie materiały w jedno miejsce za domem i tam mogą spokojnie czekać nawet po budowie aż będą potrzebne (na garaż moze?).
Udało mi się też w końcu sprzedać resztę zbrojenia co zostało ze stropu - ceny w dół poszły więc w zasadzie były to grosze, ale prawie tone stali mam uprzątniętą (oj uważać trzeba na przyszłość z zamawianiem czegoś i rpzeliczyć dwa razy.
W ostatniej chwili udało się jeszcze zrobić przykanalik do głównej kanalizacji. Mam już kanał na działce, pozostało tylko dołączyć go do domu, ale to już na wiosnę.