Pierwsze problemy po deszczach - woda w domu
Początek października 2017. Po tych deszczach z początku września/października zacząłem mieć w domu małe problemy. Nagle okaząło się ze przy jednym z okien wchodzi woda i zamókł róg okna i tynk.
Jak by tego było mało, woda żaczęła też przesiąkać przy podłodze w okolicach tego okna :
Trzeba było odkryć o co chodzi.
Pierwszy wniosek wyciągnąłem od razu. Sciana jest zachodnia i wieje tu bardzo (niestety otwarte pole od tej strony). Tak więc na tą ścianę deszcz zawiewany jest bez przerwy. No ale pustaki nie przesiąkną aż tak, zresztą to tylko w dwóch miejscach na tej ścianie...
Problem z oknem okazał się prozaiczny. Na zewnatrz mam na razie tylko ciepły parapet. Prawdopodobnie sam parapet nasiąknął wodą, i jakaś nieszczelność na styku ze ścianą zrobiła kłopot. Dlatego w tym oknie zamontowąłem już prowizorycnzie parapet zewnetrzny, tak aby to on rpzejmował wodę. Generalnie pomogło, bo po kolejnych deszcza kłopot się już nie pojawił.
Bardziej martwiła mnie wilgoć przy podłodze. Woda ewidentnie wchodziła gdzieś przy fundamentach. Okazłąo się ze winna była gruba folia którą dawali murarze na fundamenty aby oddzielić je od ścian. Folie dałem szerszą niż fundament wiec 10 cm wystawało na zewnatrz. Tym przykryłem ocieplenie ściany fundamentowej, by się to nie zniszczyło od słońca zanim nie zorbię elewacji. No i ta folia w tym miejscu sie trochę zwinęła i powstała niewielka niecka gdzie woda się po prostu zbierała. A jedfyna ucieczka była przez mur, wiec powoli zaczęła przesiąkać.
Na szczęscie elewacja już niedługo myslę ze bedzie, wiec folię po prostu poucinałem równo z murem, i problem minął :)
Na szczescie nie miałem problemów z dachem ani innymi częsciami domu. Takie problemy jak teraz na szczęscie są tymczasowe więc trochę mi ulżyło ;)